Jedna porażka, jeden remis i dziewiętnaście zwycięstw. Najbardziej okazałe to ostatnie, bo aż 22:4 (z Wisłą Opatowiec)! To rezultaty sezonu 2024/25 w Futsal 1 Lidze w wykonaniu Ruchu Chorzów. Liderzy grupy południowej mają przed sobą już tylko jeden mecz w rundzie zasadniczej. Jeśli go nie przegrają, wrócą tam, gdzie jest miejsce 5-krotnego mistrza Polski, czyli na najwyższy poziom rozgrywkowy.
Tu wielkie brawa należą się drużynie z Opatowca, której to w Chorzowie pojawił się bardzo okrojony skład - zaledwie pięciu zawodników. Mimo to futsaliści podjęli rękawice i zagrali do ostatnich minut, także zdobywając swoje bramki, tocząc naprawdę nierówną walkę.
Do ekstraklasy jeden krok
Przypomnijmy, po 25 sezonach nieprzerwanej gry na najwyższym poziomie rozgrywkowym, spadkobierca Clearexu spadł w minionym roku do 1 Ligi. Wiele wskazuje na to, że ekipa z Chorzowa nie ma zamiaru się w niej zadomowić. Przed nami finał bardzo udanego dla Niebieskich sezonu.
Tabeli z 56 punktami przewodzi Ruch Chorzów Futsal. O dwa oczka mniej zgromadził Śląsk Wrocław. W ostatniej kolejce na obu pretendentów do tytułu mistrza grupy południowej czekają wyjazdy.
Wrocławianie zmierzą się z trzecią siłą tabeli, czyli Futsalem Team Brzeg. Choć ich rywale nie mają już szans na nawiązanie walki o awans na wyższy szczebel, na pewno będą chcieli zakończyć sezon z przytupem.
Niebieskich czeka starcie z Sośnicą Gliwice (8 lokata). Tu także nie ma wątpliwości, że emocji na parkiecie nie zabraknie, jak to bywa w meczach derbowych.
Ruchowi do promocji na wyższy szczebel wystarczy remis. Wicemistrza grupy czeka baraż o ekstraklasę. Oba spotkania odbędą się 13 kwietnia, początek o godzinie 18:00.
Niebiescy na szczycie
Jeśli Ruch Chorzów Futsal przypieczętuje w niedzielę awans, w przyszłym sezonie Chorzów będzie mógł się pochwalić co najmniej dwoma niebieskimi ekipami w najwyższej klasie rozgrywkowej. Tą drugą są przedstawicielki piłki ręcznej, czyli KPR Ruch Chorzów. Choć nasz zespół przegrał w sobotę w Kaliszu z miejscowym Szczypiornem (27:29), ich udział w kolejnym sezonie ORLEN Superligi Kobiet jest już pewny.
Gorzej sytuacja wygląda w piłce kopanej na trawie. Podopieczni Dawida Szulczka w tym roku w Betclic 1. Lidze nie wygrali żadnego z siedmiu spotkań, a od czterech nie strzelili nawet gola. Po przegranej z GKS-em Tychy (0:1) spadli na 9 miejsce rozgrywek. Czekamy na przełamanie, bo choć widmo awansu do ekstraklasy oddaliło się, piłka nadal jest w grze. Najbliższa szansa na dobry występ w czwartek, gdy rywalami Ruchu będzie Miedź Legnica.
Napisz komentarz
Komentarze