Na średnio 1,5 mln zł wsparcia z samorządów może liczyć każdy z zespołów ORLEN Superligi Kobiet - wynika to z dokumentów postępowania licencyjnego, a potwierdza to prezes superligi Piotr Należyty. To znaczy prawie każdy, bo w tym momencie KPR Ruch Chorzów ma zapewnione na ten rok 200 tys. zł z dotacji celowej Miasta Chorzów. To o połowę mniej niż rok wcześniej, gdy klub występował szczebel niżej.
Jak wskazał Krzysztof Zioło, prezes KPR Ruch Chorzów, do tej pory to, na co mogli liczyć od miasta i pokrewnych mu podmiotów, starczało na tzw. “budżet gwarantowany”, wymagany w procesie licencyjnym do gry w ORLEN Superlidze Kobiet. Ten wynosi na dzień dzisiejszy 1,2 mln zł, a już pojawiają się głosy, że w kolejnym roku będzie to kwota o 300 tys. zł wyższa. Poza tym w gestii zarządu jest zorganizowanie co najmniej kolejnego miliona, aby spiąć budżet roczny.
Pojawił się pomysł, aby podobnie jak w innych gminach unormować wartość dotacji odpowiednią uchwałą. Radni Koalicji Obywatelskiej zaproponowali, aby było to 1,5 mln zł rocznie dla klubów najwyższego szczebla i połowa tej kwoty, gdy zespół występuje poziom niżej (zyskałby także Ruch Chorzów Futsal). Idea nie spodobała się rządzącemu w mieście porozumieniu Michałek-PiS i została przez nich odrzucona. Tłumaczono to głównie skutkami finansowymi dla budżetu miasta.
Fanpage miasta zapomniał o ręcznej
Chorzowski szczypiorniak stanął pod ścianą. Klub opublikował oświadczenie, z którego wynika, że ich sytuacja finansowa jest wręcz dramatyczna. Środowisko polskiego handballu nie kryło zaskoczenia po decyzji władz Chorzowa. Wiele samorządów z pocałowaniem ręki przyjęłoby do siebie jeden z 10 najlepszych klubów piłki ręcznej w Polsce. To znakomita promocja. Przez ostatnie 10 miesięcy Ruch wypracował ok. 5 mln zł ekwiwalentu medialnego dla Chorzowa. Mowa tu wyłącznie o piłce ręcznej.
Informacje o zmniejszeniu dotacji nie umknęły także zarządowi ORLEN Superligi. Prezes Piotr Należyty wystosował w tej sprawie list do prezydenta Szymona Michałka, w którym wyraził swój niepokój.
Biuro promocji Miasta Chorzów postanowiło z jakiegoś powodu “zcancelować” na dłuższy czas KPR Ruch Chorzów. Z facebookowej strony wykluczono wszelkie wzmianki na temat klubu. Posty na temat pozostałych dwóch Ruchów pojawiały się tam regularnie.
Brak obiecanej premii za awans do superligi, ucięta dotacja celowa, niechęć do spotkań i rozmów - to zarzuty jakie kierowane były w stronę władz Chorzowa przez zarząd KPR-u Ruch. Ostatecznie, bo nagłośnieniu tematu w mediach, na początku marca strony wspólnie zasiadły przy stole. Na fanpage miasta nagle wróciły szczypiornistki. Można było odnieść wrażenie, że wszystko zmierza na dobre tory.
“Podczas rozmów poruszono ważne kwestie związane z funkcjonowaniem klubu oraz jego wsparciem ze strony Miasta. Władze Miasta dostrzegają potrzeby klubu, są otwarte na rozmowy, negocjacje, a przede wszystkim współpracę.” - czytamy w oświadczeniu Miasta Chorzów.
Wskazano przy tym, że klub otrzymuje środki na mocy uchwały Rady Miasta, a także pomoc w organizacji meczów w hali MORiS Chorzów. Dodano, że “prezydent przedstawił propozycję i warunki dotyczące dodatkowego wsparcia finansowego klubu”.
Miasto przejmie klub?
Mijały dni, a temat utknął w martwym punkcie. W poniedziałek (17.03) Miasto Chorzów opublikowało kolejny komunikat. Napisano w nim o propozycji jaką miał otrzymać KPR Ruch Chorzów. To oferta finansowania klubu na poziomie od 0,9 mln zł - 1,1 mln zł rocznie na podstawie umowy. W zamian zażądano przedstawienia dokumentów finansowych spółki i przekazania miastu 49% udziałów w klubie. Dodatkowo w zarządzie KPR Ruch Chorzów miałoby się znaleźć miejsce dla przedstawiciela miasta.
“KPR Ruch Chorzów sp. z o.o. jest podmiotem w 100% prywatnym. W związku z tym w przypadku zapewnienia przez miasto i spółki miejskie 50% budżetu klubu niezbędny jest pełny wgląd w jego finanse. Natomiast do dnia dzisiejszego miasto nie otrzymało dokumentów finansowych, o które został poproszony klub podczas pierwszego spotkania w 2024 roku” - czytamy w treści oświadczenia.
To dobra wiadomość przede wszystkim z perspektywy wygospodarowania tych pieniędzy. Wbrew poprzednim doniesieniom, wynika z tego, że budżet jest w stanie udźwignąć taką kwotę. Chęć przejęcia klubu lub jego części przez miasto to też potwierdzenie słów Szymona Michałka ze styczniowej sesji Rady Miasta Chorzów.
Krzysztof Zioło w rozmowie z Tubą zapewnia, że jest otwarty na współpracę. Dodaje przy tym, że klub prowadzony jest w sposób przejrzysty i do tej pory zawsze spłacał swoje zobowiązania terminowo. W przeciwnym wypadku ich gra w zawodowej superlidze byłaby niemożliwa.
Prezes KPR Ruch Chorzów zaznacza przy tym, że zgodnie z uchwałą Rady Miasta Chorzów, dotacja celowa jaką otrzymują chorzowskie kluby, w tym KPR, może być przeznaczona wyłącznie na 5 celów. To realizacja programów szkoleniowych, zakup sprzętu sportowego, pokrycie kosztów organizacji zawodów sportowych i uczestnictwa w nich, a także opłacenie wynagrodzeń dla zawodniczek i kadry szkoleniowej.
- Trudno mówić o braku transparentności. Wszystkie dotacje zostały jak do tej pory rozliczone przez klub w chorzowskim Wydziale Kultury, Sportu i Turystyki i są na to dokumenty, również w tym wydziale. Nie zabieramy tych pieniędzy dla siebie, a wyłącznie przekazujemy na wskazane w uchwale cele. Inaczej się po prostu nie da zrobić. Gdyby pojawiły się jakieś nadużycia, środki te musiałyby zostać zwrócone. Nigdy tak się nie stało - precyzuje Krzysztof Zioło.
Szczypiorniak wyprowadzi się z Chorzowa?
Także i ta strona, jakoby w odwecie, postanowiła wydać stosowny komunikat. Skupiono się m. in. na tym, że uwagi miasta źle wpływają na to jak klub jest postrzegany w opinii publicznej czy biznesowej.
“W odpowiedzi na komunikat na stronie Miasta Chorzów, kolejny raz bezpodstawnie prezydent miasta Chorzów publicznie zarzuca naszemu Klubowi brak transparentności co działa negatywnie na wizerunek Klubu. Jego wypowiedzi są skandaliczne i nie mają nic wspólnego z rzeczywistością. Na dzień dzisiejszy powinien wiedzieć, że wypowiada się już nie jako kibic, a jako prezydent Miasta Chorzów, wypowiada się i działa przeciwko KPR RUCH CHORZÓW, który od 80 lat przynosi chwałę temu Miastu!” - stwierdzono.
Podpisany pod tym Krzysztof Zioło uchylił także rąbka kuluarów, jeśli chodzi o prowadzone z miastem rozmowy. Nie wskazano w nich skąd pochodziłyby środki i kto byłby ich gwarantem. Zarząd Ruchu przy tym nie otrzymał dotąd obiecanej przez miasto premii za ubiegłoroczny awans w wysokości 300 tys. zł. Dotacja celowa z wnioskowanych 600 tys. zł została wypłacona w kwocie 200 tys. zł, co jest najniższym wsparciem z samorządu nie tylko w ORLEN Superlidze, ale także w Lidze Centralnej Kobiet, czyli szczebel niżej.
Zarzucono prezydentowi Chorzowa Szymonowi Michałkowi, że po awansie Ruchu do elity ani razu nie pojawił się na meczu, nie przyszedł na klubową wigilię pomimo zaproszenia i w żaden sposób nie promował KPR-u Ruch Chorzów w swoich social mediach.
“Czy można takiej osobie za 1 zł przekazać Klub?” - zapytano w oświadczeniu.
Zwróciłem się do prezesa Zioły, czy w takim razie, w sytuacji niedogadania się z miastem, rozważa przeniesienie się poza Chorzów.
- Od 23 lat robię to dla Chorzowa i nie wyobrażam sobie, abyśmy mieli grać w innym mieście - ucina Krzysztof Zioło.
Warto wspierać sport
Pomimo trudnej sytuacji finansowej, KPR Ruch Chorzów sportowo rozgrywa jeden z najlepszych sezonów od wielu lat. Chorzowskie szczypiornistki są już niemal pewne utrzymania na najwyższym szczeblu i awansowały do ¼ finału Pucharu Polski.
Piłka ręczna to druga pod względem popularności dyscyplina sportu kobiecego w Polsce. Sport na najwyższym poziomie jest ważnym elementem rozwoju aktywności wśród pań. Wiele mówi się o niedofinansowaniu sportów uprawianych przez płeć piękną w stosunku do mężczyzn. Szereg środowisk walczy o wyrównanie tych szans.
Korzyści z finansowania piłki ręcznej pań to promocja zdrowego stylu życia, inspiracja dla młodych dziewcząt, wzrost prestiżu dla miasta i wzmocnienie lokalnej społeczności jako całości. Czy zarząd miasta pozostanie obojętny na te aspekty? Trzymając kciuki za całe środowisko miłośników handballu, mamy nadzieję, że sprawa znajdzie swój szczęśliwy finał.
Napisz komentarz
Komentarze