Piłkarska wiosna nie zaczęła się dobrze dla Ruchu Chorzów w rozgrywkach Betclic 1. Ligi. Tylko trzy strzelone gole i żadnego zwycięstwa, to zdecydowanie nie jest rezultat, którego oczekiwano w klubie. Zgoła inaczej sprawował się ich niedzielny rywal - GKS Tychy, który w tym roku zanotował już pięć zwycięstw w sześciu meczach i zgromadził 15 strzelonych bramek.
W kuluarach mówiło się, że wynik starcia z tyszanami może mieć wpływ na to, czy Dawid Szulczek pozostanie na ławce trenerskiej Niebieskich. Pytany o to na antenie TVP Sport dyrektor sportowy Ruchu Tomasz Foszmańczyk nie potwierdził tych doniesień.
Początek spotkania należał do gości, którzy zdawali się być lepiej skoncentrowani na grze, na co najpewniej miały wpływ ich ostatnie sukcesy. W pierwszej części meczu najbliżej zdobycia bramki był Julian Keiblinger, ale jego strzał głową efektownie wybronił wracający między słupki Ruchu Jakub Bielecki. W odwecie bliski szczęścia był Mateusz Szwoch, którego świetnie wypatrzył Dominik Presiler. Także i w tej sytuacji miłą dla oka paradą popisał się golkiper, tym razem był to Marcel Łubik.
Po zmianie stron doskonałą okazję bramkową zmarnował Jakub Adkonis, gdy znów na posterunku był Łubik. Następnie z kilku metrów uderzał Daniel Szczepan, ale chybił.
Tak jak to bywa z niewykorzystanymi sytuacjami - po chwili prowadzenie objęli goście. Najwyżej do dośrodkowania Keiblingera wyskoczył Bartosz Śpiączka i pokonał bezradnego Bieleckiego. Ten sam zawodnik kilka minut później wykorzystał zamieszanie w polu karnym i wpakował piłkę do siatki, jednak sędzia, po weryfikacji VAR dopatrzył się pozycji spalonej i bramka nie została uznana.
Po tym meczu Ruch Chorzów spadł na 9 lokatę w tabeli Betclic 1. Ligi, GKS zaś awansował na 8 miejsce. Dla Ruchu, ze zgromadzonymi 37 punktami oznacza to 6 oczek straty do strefy gwarantującej baraże o awans do ekstraklasy. To czwarte z kolei w rozgrywkach, a doliczając ćwierćfinał Pucharu Polski, piąte spotkanie Niebieskich bez strzelonego gola.
Podopieczni Dawida Szulczka nie będą mieli dużo czasu na odpoczynek. Już w najbliższy czwartek podejmować będą zespół Miedź Legnica. Trzy dni później, także na Stadionie Śląskim, ich rywalami będzie ekipa Stali Stalowej Woli.
Ruch Chorzów – GKS Tychy 0:1 (0:0)
(Śpiączka 73’)
Ruch: Bielecki – Mezghrani, Sz. Szymański, Sadlok (78 Konczkowski), Preisler (71 Karasiński), Ventura, Szwoch, Kozak (71 Myszor), Starzyński (56 Moneta), Barański (56 Adkonis), Szczepan; trener: Dawid Szulczek.
Rezerwowi: J. Szymański, Konczkowski, Borowski, Łaski, Sobeczko.
GKS: Łubik - Budnicki, Tecław, Dijaković, Keiblinger, Ertlhaler, Bieroński, Błachewicz (66 Kubik), Niewiarowski (66 Makowski), Śpiączka (79 Stangret), Dzięgielewski (66 Niemann); trener: Artur Skowronek.
Rezerwowi: Kołotyło, Kurtaran, Nedić, Rumin, Gębała.
Sędziował: Tomasz Musiał (Kraków).
Widzów: 10 898.
Napisz komentarz
Komentarze