Tomasz Wójtowicz to wychowanek Ruchu Chorzów, w którym to rozpoczynał swoją przygodę z piłką. Z chorzowskim klubem przeszedł przez wszystkie szczeble szkolenia, aby w końcu zadebiutować w pierwszej drużynie Ruchu. Debiut miał miejsce 1 września 2020 roku, kiedy to w 63. minucie meczu Pucharu Polski Podokręgu Katowice ze Stadionem Śląskim pochodzący z Katowic zawodnik zameldował się na murawie. Łącznie w seniorskiej drużynie Niebieskich rozegrał aż 111 spotkań, zdobywając w nich 8 bramek.
Wójtowicz zaliczył z Ruchem trzy awanse, w tym ten najcenniejszy do Ekstraklasy. Po zeszłorocznym spadku mówiło się jednak coraz głośniej o zainteresowaniu klubów z najwyższego szczebla rozgrywkowego, a w sierpniu 2024 roku potwierdzono, że piłkarz przeniesie się na północ kraju, gdzie podpisze trzyletni kontrakt z Lechią Gdańsk.
W ostatnim czasie na łamach Dziennik Bałtyckiego pojawiła się informacje, że Ruch dalej czeka na pieniądze związane z transferem swojego wychowanka. Gdańszczanie bowiem od dłuższego czasu mają spore problemy finansowe, o czym dobitnie świadczy fakt, że 27 grudnia 2024 roku, Komisja ds. Licencji Klubowych Polskiego Związku Piłki Nożnej zdecydowała się zawiesić licencje klubu.
- Komisja ds. Licencji Klubowych postanowiła zawiesić licencję na rozgrywki w sezonie 2024/2025 oraz nałożyć zakaz transferowy z jednoczesnym ograniczeniem rejestracji wszystkich nowych zawodników - można było przeczytać w komunikacie PZPN.
W decyzji licencyjnej wskazano jednak jakie zobowiązania powinny zostać spłacone, aby ową licencję odwiesić, a klub mógł rozpocząć rundę wiosenną. Lechia na początku roku miała wysłać Komisji potwierdzenia przelewów, co poskutkowało tym, że 30 stycznia br. poinformowano, o odwieszeniu licencji. Nie oznaczało to jednak, że Lechia może od teraz spać spokojnie. Klub dalej musi realizować i spłacać swoje zobowiązania, aby nie stracić licencji ponownie.
Jednym z zobowiązań była spłata rat Ruchowi, związana właśnie z transferem Tomasza Wójtowicza. Choć termin jej płatności minął w poniedziałek 10 lutego, to pieniądze dalej nie trafiły na konto Niebieskich.
- Do tej pory – do 11 lutego, godz. 15:00 – do naszego klubu nie wpłynęły żadne środki od Lechii Gdańsk – powiedział dla Dziennika Bałtyckiego Tomasz Ferens, rzecznik prasowy Ruchu Chorzów.
Od czasu transferu Wójtowicza minęło już kilka miesięcy, w czasie których pomocnik w biało-zielonych barwach rozegrał 14 spotkań w obecnym sezonie PKO BP Ekstraklasy. Spłata zobowiązań jest dla Niebieskich o tyle ważna, że kwota transferu zawodnika mogła wynieść nawet i ponad milion złotych, a pieniądze te będą znacznym zasileniem klubowego budżetu.
Napisz komentarz
Komentarze