Komentatorzy przyznają zgodnie: Ruch Chorzów może walczyć z najlepszymi! Najmocniejsze zespoły ORLEN Superligi mocno musiały się ostatnio namęczyć, aby zdobyć punkty w starciach z chorzowskim zespołem. Niestety, ostatnio piękne granie kończyło się zerowym dorobkiem punktowym, i to już w pięciu meczach z rzędu. Wyjazd do Elbląga i potyczka miejscowym Startem - czwartą siłą rozgrywek nie zwiastowała, aby miało być inaczej. Do tego podopieczne Ivo Vavry byly zdziesiątkowane chorobą - na ostatnim treningu stawiło się tylko osiem zawodniczek. Ostatnie doniesienia o minimalnym wsparciu dla piłki ręcznej w Chorzowie przez sojusz Ruchu Samorządowego Szymona Michałka z Prawem i Sprawiedliwością, też nie pomagała.
W pierwszej części spotkania nie można było narzekać na nudę. Po początkowej wymianie cios za cios, na dwa trafienia odskoczyła ekipa gości. Później Niebieskie zaliczyły słabszy moment, a w tym czasie w ich wykonaniu oglądaliśmy prawdziwy festiwal niecelnych rzutów i podań. Szczypiornistki z Elbląga wyszły na aż sześciobramkowe prowadzenie (14:8), jednak chorzowianki nie dawały za wygraną. Powrót do gry nie był łatwym zadaniem, ponieważ Nevena Radojcic znakomicie spisywała się między słupkami. Sygnał do walki dała Natalia Doktorczyk, zaraz po niej golkiperkę gospodyń pokonały Anna Diablo i Katarzyna Wilczek. Na dwie minuty przed końcem połowy Klaudię Grabińską zatrzymała Monika Ciesiółka, broniąc 5. "siódemkę" w tym sezonie. Do złapania kontaktu zabrakło niewiele - do przerwy podopieczne Ivo Vavry przegrywały o dwa gole.
Po zmianie stron Niebieskie goniły wynik aż do 45. minuty. Wtedy Anastasiia Bondarenko rzuciła z karnego na 21:21, doprowadzając do remisu. Za chwilę dwa gole Doktorczyk dały jej ekipie prowadzenie i nadzieję na dużą niespodziankę. Niebieskie wyraźnie złapały wiatr w żagle i nawet w osłabieniu zdołały utrzymać dwubramkową przewagę. Woli walki nie zabrakło też gospodyniom, a krwi beniaminkowi napsuła Aleksandra Zych, w 57. minucie trafiając na 25:25. Więcej goli z gry już nie padło i rozpoczęła się seria rzutów karnych.
Jako pierwsza skapitulowała Polina Masalova, posyłając piłkę wysoko nad poprzeczką. Ciesiółka zatrzymała za to Aleksandrę Zych, a Paulina Kuźmińska obiła słupek. Bondarenko stanęła przed szansą i potwierdziłą swoją 100% skuteczność tego dnia z 7. metrów. Zwycięstwo Ruchu stało się faktem!
Energa Start Elbląg - KPR Ruch Chorzów 25:25 (16:14), k. 3:4
MVP meczu: Anastasiia Bondarenko
Start: Radojcić 1, Godzina – Zych 5, Grabińska 5, Dworniczuk 3, Tarczyluk 3, Wołoszyk 2, Szczepanek 2, Pahrabitskaya 2, Peplińska 1, Chwojnicka 1, Wiśniewska, Wicik, Kubisova, Kuźmińska, Szczepaniak.
Ruch: Ciesiółka, Gryczewska – Bondarenko 7, Doktorczyk 4, Masalova 3, Wiśniewska 3, Wilczek 3, Salisz 2, Diablo 2, Gęga 1, Jeziorska, Widuch, Jasińska, Jasinowska.
Napisz komentarz
Komentarze