O ile przepaść w futsalowej ekstraklasie pomiędzy ekipami walczącymi o najwyższe cele, a tymi z dołu tabeli jest dość widoczna, poziom 1 Ligi ma tutaj bardzo wiele do nadrobienia. Ubiegłoroczny spadkowicz z najwyższego szczebla Ruch Chorzów Futsal od początku sezonu radzi sobie wyśmienicie i najwyraźniej chce udowodnić, że miejsce tej drużyny jest w ekstraklasie. Niebiescy są na najlepszej drodze, aby tam wrócić.
W środę Ruch Chorzów podzielił się punktami u siebie w derbowym spotkaniu z Sośnicą Gliwice. Co ciekawe, był to pierwszy ich mecz w tej kampanii, którego nie wygrali. Mają już na koncie 10 zwycięstw. Faworytami byli gospodarze, ale jak powszechnie wiadomo, derby rządzą się swoimi prawami. Niewątpliwie, dla walczącej o utrzymanie Sośnicy ten rezultat może być mały sukcesem.
- Nie można być pazernym, ale ten mecz mogliśmy dzisiaj wygrać. Mieliśmy swoje sytuacje, zawiodła skuteczność, tutaj mam też pretensje do siebie. Straciliśmy też niepotrzebne bramki i remisujemy - skomentował “na gorąco” kapitan Ruchu Mariusz Seget, na antenie klubowej telewizji.
Mimo tego wyniku, podopieczni Romana Wachuły mogą być z siebie zadowoleni. Po ostatniej ligowej potyczce w tym roku, z dorobkiem 31. punktów plasują się na 1. miejscu w tabeli 1 Ligi Futsalu grupy południowej. Wyprzedzają Śląsk Wrocław o cztery “oczka”. Przypomnijmy, zwycięstwo w rozgrywkach daje bezpośredni awans na wyższy szczebel. Drugie miejsce powalczy w barażach.
Teraz kluby czeka świąteczno-noworoczna przerwa w lidze. Kolejne zmagania zaplanowano na weekend 18-19 stycznia. Niebiescy zmierzą się wtedy na wyjeździe z AZS UEK Kraków.
Ruch Chorzów Futsal - KS Sośnica Gliwice 4:4 (2:2)
Bramki: 15' Michał Tkacz, 20' Krzysztof Salisz, 26' Sebastian Brocki, 27' Łukasz Borkowski - 07' Dawid Kaczmarczyk, 13' Tomasz Szczurek, 24' Mateusz Omylak, 35' Mateusz Szyszko.
Napisz komentarz
Komentarze