Po pucharowym zwycięstwie odniesionym w meczu z Avią Świdnik, zawodnicy Ruchu Chorzów udali się do Łodzi, aby w spotkaniu 15 kolejki Betclic 1 Ligi zmierzyć się z tamtejszym ŁKS-em. Chorzowianie po niemrawym początku sezonu powoli wracają na odpowiednie tory, co pokazują cztery mecze wygrane z rzędu przez piłkarzy Dawida Szulczka. Przerwać tą passę chcieli natomiast Łodzianie, którzy w ligowej tabeli przed spotkaniem znajdowali się na miejscu barażowym.
Początek spotkania był jednak bardzo niepozorny. Pierwszą sytuację stworzyli sobie Niebiescy dopiero w 12 minucie spotkania. Po składnej akcji Martin Konczkowski zagrał piłke w pole karne do Somy Novothnego, ten wślizgiem próbował wbić ją do bramki. Węgier pomylił się jednak i piłka minęła lewy słupek bramki o kilka metrów.
W kolejnych minutach na boisku kibice widzieli głównie walkę w środkowej części boiska. Co prawda szczęścia próbowali piłkarze ŁKS-u, ale najpierw po strzale Husein Balića piłkę spokojnie złapał Martin Turk, a później po próbie Łukasza Wiecha ta minęła bramkę Niebieskich.
Mimo wysokiej intensywności spotkania w pierwszej połowie więcej sytuacji kibice zgromadzeni przy al. Unii Lubelskiej 2 nie zobaczyli, a drużyny na przerwę schodziły z wynikiem 0:0.
Druga połowa rozpoczęła się od bardzo dobrej sytuacji gospodarzy. Po odbiorze piłki przez Andreu Arasa przy linii bocznej boiska dograł on do Pirulo, który przełożył sobie piłkę na lewą nogę i uderzył na bramkę Ruchu. Tam jednak świetną interwencją popisał się Turk i uchronił zespół przed stratą bramki.
Na odpowiedź Ruchu nie trzeba było długo czekać. Dobre podanie przed pole karne posłał Denis Ventura, gdzie znalazł Bartłomieja Barańskiego. Ten piłkę przyjął i oddał precyzyjny strzał, który zmieścił się w bramce Aleksandra Bobka. Ruch prowadził 1:0.
Po strzeleniu bramki inicjatywę po raz kolejny przejęli jednak gospodarze. Najpierw po zagraniu z rzutu rożnego strzału głową próbował Arasa, a później, już nogą Pirulo, który to ominął nawet bramkarza Ruchu, ale nie zdołał oddać celnego strzału do bramki.
Do kolejnej bardzo niebezpiecznej sytuacji pod bramką Niebieskich doszło w 74 minucie spotkania. Po strzale byłego piłkarza Ruchu, Michała Mokrzyckiego piłka odbiła się od Andreja Lukica i zmierzała do bramki Chorzowian. Świetnym refleksem popisał się jednak Turk, który po raz kolejny świetnie interweniował i nogą odbił piłkę.
W końcowej fazie meczu Ruch bardzo mądrze bronił skromnej przewagi nad rywalem. Finalnie zwycięstwo udało się dowieźć do skutku i czwarte zwycięstwo ligowe stało się faktem. Dzięki wygranej Ruch przeskoczył w tabeli ŁKS i aktualnie znajduje się na piątej pozycji w tabeli.
Ruch Chorzów w następnej kolejce zmierzy się z Chrobrym Głogów. Te spotkanie już 7 listopada na Stadionie Śląskim.
ŁKS Łódź - Ruch Chorzów 0:1 (0:0)
Barański 49'
ŁKS: Bobek - Dankowski, Gulen, Wiech, Głowacki - Mokrzycki, Kupczak, Pirulo (Wysokiński) - Arasa, Feiertag (Sitek), Balić (Młynarczyk); trener: Jakub Dziółka,
Rezerwowi: Bomba, Tutyskinas, Alastuey, Majcenic, Sławiński, Zając,
Ruch: Turk - Sadlok (Karasiński), S. Szymański, Lukic, Konczkowski - Ventura, Barański (Moneta), Kozak (Góra), Szwoch, Mezghrani - Novothny (Szczepan); trener: Dawid Szulczek,
Rezerwowi: J. Szymański, Borowski, Nono, Łaski, Myszor,
Sędziował: Grzegorz Kawałko,
Żółte kartki: Sadlok
Widzowie 10 512
Artur Kraszewski / Press Focus
Napisz komentarz
Komentarze