Po wyrównanej pierwszej części spotkania (12:13) można było mieć nadzieję na emocjonującą drugą odsłonę meczu. Pod tym względem zespoły zarówno Ruchu Chorzów, jak i Startu Elbląg nie zawiodły. Nie bez znaczenia były końcowe interwencje Zuzanny Górskiej, która zastąpiła między słupkami kontuzjowaną Małgorzatę Ciąćkę. Gospodyniom nie udało się doprowadzić do remisu, choć kwadrans przed końcem prowadziły trzema bramkami.
– Nie wiem, co mam powiedzieć. Żal straconych punktów, szkoda. Chyba dzisiaj w nocy nie będę spała – skomentowała po meczu bramkarka Ruchu Monika Ciesiółka.
Choć goście wywożą z Chorzowa 3. punkty, zawodniczki przyznały, że nie do końca potrafią się z nich cieszyć. Ciąćka, golkiperka Startu w sobotę została zniesiona z parkietu. Doznała urazu głowy i kolana.
- Mimo trudnych momentów, zwłaszcza w końcówce, gdy musiałyśmy sobie radzić bez Gosi w bramce, pokazałyśmy, że mamy w sobie ogromny charakter i potrafimy walczyć do samego końca – przyznała Karolina Wicik, rozgrywająca elblążanek.
W kolejnym meczu Ruch zmierzy się na wyjeździe z drużyną MKS Urbis Gniezno, aktualnie 5. ekipą tabeli. Niebieskie plasują się na 7. lokacie z dorobkiem 6. punktów.
KPR Ruch Chorzów – Energa Start Elbląg 29:30 (12:13)
MVP spotkania: Joanna Wołoszyk
RUCH: Ciesiółka, K. Gryczewska – Jasinowska, Jasińska 1, Gęga 4, Iwanowicz, Doktorczyk 6, Hajnos, P. Wiśniewska, Blagojević, Widuch 4, Wilczek 5, M. Gryczewska, Bondarenko 6, Masalova 3, Rejdych. Kary 14 min. Czerwona kartka – Wiśniewska (14 min). Trener Ivo VAVRA.
START: Ciąćka, Górska – Szczepanek 3, Dworniczuk 2, Peplińska 4, Kuźmińska 1, Kubisova, Chwojnicka, Grabińska 4, Pahrabitskaja 2, A. Wiśniewska, Wicik 3, Szczepaniak, Zych 3, Tarczylik, Wołoszyk 8. Kary 12 min. Czerwona kartka – Zych (17 min) Trener Magdalena STANULEWICZ
Sędziowali: Paweł Klimkowicz (Opole) i Mateusz Stonga (Ozimek)
Fot. Marcin Bulanda / Press Focus
Napisz komentarz
Komentarze