- W tym sezonie zimowym na utrzymanie ulic zużyliśmy już ok. 1,5 tys. ton piasku i ok. 3 tys. ton soli. W sytuacji, kiedy mamy do czynienia z obfitymi opadami śniegu, wywozimy go i zrzucamy na terenach po dawnej hucie. Zrzut 1 m3 kosztuje nas 15 zł. Ponieważ jest to droga usługa, prowadzimy ją tylko wtedy, gdy jest to konieczne. Ostatni raz zdarzyło się to 3 lata temu - mówi Dariusz Wojciechowski, inspektor ds. utrzymania ulic MZUiM.
Jak wygląda natomiast odśnieżanie od strony technicznej? O tym opowiadał nam dyrektor MZUiM. - Po mieście jeździ 10 pługopiaskarek i 4 małe spychacze. Możemy obserwować, ile pojazdów w danym czasie porusza się po ulicach miasta, poprzez urządzenia GPS. Każdy pojazd ma wbudowany taki nadajnik. Sytuację na drodze, a także pracę sprzętu odśnieżającego, możemy też obserwować za pomocą kamer, które znajdują się w kilkudziesięciu punktach naszego miasta – tłumaczy Piotr Wojtala.
Usługę utrzymania chorzowskich ulic wykonuje zewnętrzna firma wyłoniona w drodze przetargu. Każdego dnia kosztuje to miasto ok. 900 zł. Kiedy zima zaczyna mocno doskwierać i konieczne staje się przeprowadzanie tzw. „akcji czynnej”(praca sprzętu w czasie ciągłym), koszt ten może wzrosnąć nawet do 21 tys. zł. Wraz z nadejściem stycznia, kiedy temperatura nierzadko spadała poniżej zera, a na ulicach pojawiały się zamiecie śnieżne, dbanie o utrzymanie właściwych standardów na chorzowskich ulicach, stało się mocno utrudnione.
- Nie lubię sformułowania: „walczymy z zimą”. Taka walka byłaby z góry skazana na niepowodzenie. My, co najwyżej, minimalizujemy jej skutki. Zarząd dróg pracuje przez cały rok. Zawsze stoją przed nami nowe wyzwania. Są to m.in. prace nad inwestycjami, remonty i właśnie utrzymywanie dróg w trudnych warunkach atmosferycznych. Nie jestem w stanie stwierdzić czy jest to najtrudniejszy moment w roku, ale niewątpliwie trudny – przekonuje Piotr Wojtala.
Chociaż dbanie o przejezdność ulic należy do zadań MZUiM, to odśnieżanie chodników – już nie. Ten obowiązek spada na urząd miasta oraz właścicieli posesji. Oczywiście tych, do których przylegają chodniki. W sytuacjach kryzysowych, gdy służby drogowe nie potrafią samodzielnie poradzić sobie z nadzorem nad odśnieżaniem ulic, do pomocy angażowane są również inne instytucje – policja straż miejska, straż pożarna i wydział zarządzania kryzysowego.
Dyrektor MZUiM apeluje o wyrozumiałość ze strony kierowców podczas ostrych ataków zimy. - Często słyszymy, że drogowcy zaspali, pracują mało skutecznie lub za późno reagują. Nie jesteśmy w stanie - jak za dotknięciem czarodziejskiej różdżki - sprawić, że ten śnieg zniknie. Tego się od nas wymaga, ale niestety nie jest to możliwe. Kierowca powinien zwolnić, dostosować się do zastanych warunków. Zima wymaga innego sposobu poruszania na drogach. My ze swojej strony, będziemy natomiast robić wszystko, żeby utrzymać drogi w jak najlepszym stanie – zaznacza Piotr Wojtala.
Napisz komentarz
Komentarze