W najbliższą niedzielę ostatni mecz fazy zasadniczej PGNiG Superligi Kobiet w wykonaniu drużyny KPR Ruch Chorzów, która podejmie MKS PR Gniezno. Starcie ostatniej ekipy rozgrywek z przedostatnią zwiastuje niemałe emocje. Ubiegłotygodniowe zwycięstwo z Galiczanką Lwów mogło dodać skrzydeł podopiecznym Ivo Vavry. Teraz tylko trzeba pokazać, że ten wynik nie był dziełem przypadku.
- Nareszcie przełamałyśmy głowy i zwyciężyłyśmy. Cały czas ciężko pracujemy i było nam to bardzo potrzebne - skomentowała Sabina Miłek, zawodniczka Ruchu.
Po zakończeniu 18. serii spotkań tabela podzieli się na dwie części. "Górna" zagra o mistrzostwo, "dolna" zaś powalczy o utrzymanie w najwyższej lidze. Nie ulega wątpliwości, że w najgorszej sytuacji jest teraz Ruch, który traci do Gniezna 11. punktów. Nadal jednak istnieje szansa na wydostanie się z ostatniej lokaty, która na koniec sezonu "premiowana" będzie spadkiem. Do zdobycia jeszcze - w najlepszym wypadku - 21. punktów.
Czytaj także: Koniec fazy zasadniczej PGNiG Superligi Kobiet. Kto i na jakich zasadach zagra w kolejnej fazie rozgrywek?
- Liga jeszcze się nie skończyła i dalej jesteśmy w grze. Jesteśmy bardzo zmotywowane, uwierzyłyśmy w siebie i myślę, że nic nie stanie nam na przeszkodzie po kolejne punkty. Zostawimy serce, charakter na boisku i będziemy walczyć do samego końca - zapowiada skrzydłowa "Niebieskich". - Mam nadzieję, że kibice nam w tym pomogą. Bądźcie z nami! - apeluje do miłośników piłki ręcznej.
Czy czeka nas przebudzenie KPR-u i szaleńczy pościg za utrzymaniem w rozgrywkach? Jedno jest pewne, jeśli chorzowskie szczypiornistki chcą liczyć się w rywalizacji, to ostatni moment aby podjąć rękawice.
Spotkanie 18. kolejki PGNiG Superligi Kobiet: KPR Ruch Chorzów - MKS PR Gniezno odbędzie się w niedzielę, 26 lutego w chorzowskiej hali MORiS (ul. Dąbrowskiego 113). Początek o godzinie 17:00.
Fot. Biuro prasowe PGNiG Superligi
Napisz komentarz
Komentarze