50% bonifikaty od ceny sprzedaży lokali mieszkalnych zbywanych na rzecz najemców zaproponowano w projekcie uchwały procedowanym na czwartkowej sesji Rady Miasta Chorzów. Dotyczy to lokali usytuowanych w budynkach, w których utworzone zostały wspólnoty mieszkaniowe. Obecnie mieszkańcy mogą liczyć na 10% upustu.
"Jesteśmy tutaj przede wszystkim po to, żeby dbać o interes gminy"
Argumentem takiego rozwiązania miał być wzrost dochodów miasta, które z różnych przyczyn znacznie zubożało. Dodatkowo w ten sposób chciano przyspieszyć proces znoszenia współwłasności w budynkach wspólnotowych.
Opozycji nie spodobał się pomysł. Jako pierwszy w temacie głos zabrał Marcin Weindich z klubu Koalicji Obywatelskiej. Przypomniał, że większość spraw, z jakimi zwracają się mieszkańcy, to właśnie sprawy mieszkaniowe. Powody są różne, od m. in. osób młodych szukających swojego pierwszego lokum, po osoby starsze czy niepełnosprawne, które mają potrzebę zmiany np. na niższą kondygnację. Tak przystosowanych mieszkań w zasobach chorzowskiego PGM-u jest dosłownie kilka.
- Przyjmując ten projekt uchwały będzie można te mieszkania wykupić i w efekcie nie będziemy mieli mieszkań dla osób niepełnosprawnych, a je można wyliczyć na palcach jednej ręki - mówił Marcin Weindich.
Zaproponował, aby podejść do zasobów indywidualnie, dając wyższe rekompensaty na mieszkania w nieco gorszym stanie, a te, w które miasto zainwestowało, pozostawić z niższą rekompensatą. "Proszę o wycofanie tego projektu" - powiedział.
Podobny punkt widzenia przedstawiła wiceprzewodnicząca Rady Miasta Chorzów, Aleksandra Zimnik (KO). Mówiła o potrzebie wykonania audytu lokali, przeanalizować także rozwiązania zastosowane w innych miastach.
- Uchwała w tym kształcie absolutnie jest nie do przyjęcia - skomentowała.
- Zawsze byłem sceptyczny do wyzbywania się mieszkań komunalnych - wtórował Jacek Nowak z Prawa i Sprawiedliwości, zgadzając się z tezą, że jeden z najczęstszych problemów mieszkańców to sprawy mieszkaniowe.
Inwestycję skomentował jako chybioną, ponieważ jego zdaniem największy wykup będzie w najbardziej wartościowych lokalach. Zgodził się przedmówcami, że w takiej formie ta uchwała nie powinna przejść.
- Jesteśmy tutaj przede wszystkim po to, żeby dbać o interes gminy, czyli wszystkich mieszkańców. W tej formie tej uchwały nie poprę - mówi Jacek Nowak.
20% dla PGM, 80% "nie wiemy"
Następnie na mównicę wyszedł prezydent Chorzowa Szymon Michałek.
- Mam wrażenie, że dużo jest polityki w tym wszystkim, a chciałbym, abyśmy rozmawiali merytorycznie - stwierdził.
Wskazał, że przy około 45 tysiącach lokali mieszkalnych w Chorzowie, 11,5 tysiąca jest w zasobach miasta, w jego ocenie to sporo. Decyzja została poprzedzona analizami. Głównym problemem jest brak środków na remonty. Szymon Michałek zaproponował "dżentelmeńską umowę", że 20% z dochodów od sprzedaży zostanie przeznaczone właśnie na remonty lokali mieszkalnych. Nie bez znaczenia jest zadłużenie PGM-u z tytułu niespłacanych czynszów.
- Bardzo proszę, nie róbmy polityki, odnośmy się do tego rzeczowo i miejmy na uwadze budżet miasta - mówił Michałek.
W dalszej części dyskusji zarówno Marcin Weindich jak i Aleksandra Zimnik zapewniali, że w tej kwestii zawsze głosowali zgodnie z własnym sumieniem i nigdy nie trzymali się dyscypliny partyjnej. Wskazano, że kiedyś bonifikaty były wyższe, ale sytuacja się zmieniła, m. in. przez pandemię i wojnę.
- Dbając o wszystkich mieszkańców powinniśmy założyć wieloletni program poprzedzony analizą i spotkaniami, uchwała powinna mieć inny kształt - podkreślała Zimnik.
Po szybkiej analizie z mównicy, Szymon Michałek wyliczył, że przy założeniu sprzedania niecałych 500 mieszkań w ciągu roku, do PGM-u mogłoby trafić nieco ponad 9 mln zł, czyli 20% przychodu. Marcin Michalik (KO) sugeruje, aby mieszkania sprzedawać, ale po normalnej cenie, np. na zasadzie przetargów, startując od kwoty wywoławczej.
- Trzeba by sprowadzić rozmowę do wymiaru finansów. Załóżmy, że zarobimy 100 mln zł, to będzie 20 mln zł (dla PGM, red.). Pozostałe pieniądze nie rozwiążą tych problemów, trafią na coś innego. To trafi na inny cel, jaki? Nie wiemy, pan prezydent nie powiedział - zauważył Michalik.
Za podjęciem uchwały opowiedziało się 10 zgromadzonych radnych, 12 było przeciw. Uchwała nie została podjęta.
Komentarze
Zostaw komentarz