Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
Reklama
poniedziałek, 15 grudnia 2025 13:00
Reklama Baner reklamowy
ReklamaBudowa i remont na Ceneo

Lokalny handel umiera?

Atrakcyjne ceny, niespotykany na dotychczasową skalę asortyment, a do tego wygoda i oszczędność czasu - to wszystko sprawiło, że zakupy najchętniej robimy w dyskontach, centrach handlowych lub w internecie. Czy to zatem oznacza, że małe osiedlowe sklepy nie mają już przed sobą żadnej przyszłości? Opinią na ten temat podzielił się z nami ekspert z Uniwersytetu WSB Merito Chorzów Tomasz Przewoźnik.
Lokalny handel umiera?

W ostatnim czasie handel przechodzi prawdziwą rewolucję. Jeszcze kilkadziesiąt lat temu zdobycie wolnego pomieszczenia na sklep w centrum miasta było marzeniem niejednego sprzedawcy, teraz spora część tych lokali stoi pusta. Szukać nie trzeba daleko - wystarczy przejść ulicą Wolności w Chorzowie, Staromiejską w Katowicach czy Dworcową w Bytomiu, aby przekonać się, że po tętniących kiedyś życiem sklepach, dziś pozostały już tylko kartki na szybach z napisem "do wynajęcia"

W czasach kiedy nie było jeszcze hipermarketów, dyskontów czy galerii handlowych, to właśnie w centrach miast koncentrował się handel i rozrywka. Konkurencja praktycznie nie istniała, koszty prowadzenia takich "biznesów" były rozsądne i akceptowalne z punktu widzenia drobnych przedsiębiorców, a interes (prowadzony oczywiście z głową) po prostu się opłacał. Wszystko zaczęło się zmieniać wraz z pojawieniem hipermarketów i supermarketów. Gigantyczna ilość produktów w atrakcyjnych cenach, bezpłatny parking czy dodatkowy pasaż handlowy, to tylko kilka z czynników, które przyciągnęły do tego typu placówek miliony Polaków. Jak się jednak okazuje nie na długo.

- Klienci zaczęli już "uciekać" z hipermarketów. Handel przeniósł się głównie do dyskontów. Biedronka, Lidl, Aldi, Netto, Dino – to łącznie ponad 7000 placówek w 2022 roku! Internet w pierwszej fazie tej transformacji nie stanowił poważnej konkurencji dla tych modeli biznesowych. Stał się nią później i na pewno jest nią teraz. Zaś drobne sklepy borykały się nie tylko z tak potężną konkurencją, ale także z rosnącymi kosztami prowadzenia działalności, co w połączeniu ze zjawiskiem znaczącego spadku obrotów, często malejącymi marżami, mniejszą liczbą klientów prowadziło i prowadzi w wielu przypadkach do konieczności zamknięcia takich nierentownych biznesów. Niestety potwierdzają to dane Dun&Brandstreet mówiące o tym, że w 2022 roku z mapy polskich sklepów zniknęło blisko 4000 placówek, a kolejne 9500 zawiesiło swoją działalność. W większości dotyczy to punktów spożywczych i osiedlowych oraz zlokalizowanych w tradycyjnych centrach miast - mówi Tomasz Przewoźnik, ekspert z Uniwersytetu WSB Merito Chorzów.

Rynek cały czas reaguje na zmieniające się potrzeby konsumentów. Konsumenci zachłysnęli się zaletami nowoczesnego handlu, a rynek dostarczył im oczekiwanego produktu. Doskonałym przykładem są tutaj centra handlowe, które nie tylko zaoferowały nam niespotykany na dotychczasową skalę asortyment, ale też stały się sposobem na spędzenie wolnego czasu. Ponadto pojawił się internet, a wraz z nim łatwość wyszukiwania produktów i porównywania cen, wygodne aplikacje mobilne, bezpieczne płatności online oraz bezpłatne zwroty. Niestety przez to wszystko małe osiedlowe sklepy straciły na atrakcyjności, jednak czy to oznacza, że lokalny handel umiera? 

- I tak, i nie. Na pewno nie wrócimy już do czasów prosperity sklepików w centrach miast. Szansą jest jednak to, że wraca moda na lokalność i lokalne produkty. Produkty wysokiej jakości, inne aniżeli cała – dostępna w większości dużych sklepów sieciowych – "masówka". Dla części klientów wciąż jest w cenie bezpośredni kontakt z zaufanym sprzedawcą, specjalizacja czy "inność" produktów dostępnych w tego typu placówkach. Szczególnie ma to znaczenie w przypadku lokalnych produktów spożywczych. Przedsiębiorcy muszą znaleźć swoją niszę, czyli oferować produkt i usługę różniącą się od tego, co oferuje rynek masowy. I nie dotyczy to tylko samego asortymentu, ale przede wszystkim szeroko rozumianej jakości obsługi. Wyróżnić można się na wiele sposobów, a gdy to wyróżnienie dodatkowo wesprzemy profilowanymi, lokalnymi działaniami marketingowymi, to może się okazać, że przyszłość takiego małego, lokalnego biznesu wcale nie rysuje się tak źle - podkreśla Tomasz Przewoźnik.


Podziel się
Oceń

Napisz komentarz

Komentarze

Ostatnie komentarze

Autor komentarza: slazakTreść komentarza: Az wstyd tu mieszkać. Kiedyś byłem dumny z tego...Data dodania komentarza: 14.12.2025, 06:02Źródło komentarza: Wiemy już, gdzie mieszka najwięcej dłużników. Jak w zestawieniu wypadli chorzowianie?Autor komentarza: TurTreść komentarza: Po co przejscie skoro tramwajem nie można nigdzie pojechać. Jestem ciekaw kiedy zawiąże się wreszcie inicjatywa odwołania michasia i jego rady.Data dodania komentarza: 13.12.2025, 14:43Źródło komentarza: Przejście podziemne dla pieszych pod ulicą Katowicką w końcu zostało otwarte!Autor komentarza: icekTreść komentarza: Chyba Redakcja o czymść zapomniała. Jeśli macie 400 mln długu to największym kosztem są odsetki od tego długu, szacuję 20 mln rocznie (5%).Data dodania komentarza: 13.12.2025, 12:57Źródło komentarza: Budżet Chorzowa 2026: historyczne dochody, rekordowy deficyt. Oto lista najważniejszych wydatków inwestycyjnychAutor komentarza: Synek z CwajkiTreść komentarza: Tylko że miasta ościenne nie są zainteresowane sfinansowaniem remontu albo odbudowy estakady. Ta sytuacja doskonale pokazuje impotencję metropolii. Problem estakady to właściwie nie jest problem Chorzowa, ale Bytomia i Katowic. To jest problem całej Metropolii, która umywa ręce i mówi, że nie da pieniędzy. Jeżeli nie zjednoczymy się w jedno miasto, to rozrobnieni upadniemy.Data dodania komentarza: 12.12.2025, 19:20Źródło komentarza: Maciej Franta: "W innej sytuacji nikt by nie przetestował zamknięcia estakady"Autor komentarza: RepRezentantTreść komentarza: Wszystko jasne, mieszkańcy którzy żyją na krechę wybrali sobie prezydenta, który wybuduje kolejny stadion na krechę XD ten cały Chorzów nadaję się tylko do utylizacji, straszna bieda umysłowa u WasData dodania komentarza: 12.12.2025, 10:54Źródło komentarza: Wiemy już, gdzie mieszka najwięcej dłużników. Jak w zestawieniu wypadli chorzowianie?Autor komentarza: kibicTreść komentarza: W prawdzie kibole go wybrali ,ale co oni na to.Może by ten z Radzionkowa zapytał by mieszkańców.Robi wszystko by go odwołać.Data dodania komentarza: 11.12.2025, 20:28Źródło komentarza: Stadion w zamian za przyłączenie Chorzowa do Katowic? “Prezydent mówił, że byłby w stanie to zrobić”
Reklama
Reklama
Reklama