- Uważam, że wypłata odszkodowań bliskim ofiar katastrofy na MTK dopiero po wyroku sądu drugiej instancji to nieporozumienie – mówi Andrzej Kotala, prezydent Chorzowa. – Dlaczego w przypadku tej tragedii stosowana jest inna procedura, niż w przypadku bliskich ofiar katastrof w Smoleńsku i samolotu CASA? – pyta prezydent.
Już kilka lat temu prezydent Chorzowa otrzymał szczegółowe instrukcje z wytycznymi dotyczącymi tej sprawy. Dokument z urzędu wojewódzkiego nie pozostawia złudzeń: żadnych przelewów bez prawomocnych wyroków sądu drugiej instancji w każdej indywidualnej sprawie.
– Od katastrofy minęło już 13 lat, a my nadal nie mamy zgody na wypłacenie odszkodowań – wyjaśnia Andrzej Kotala. – Bez zielonego światła z administracji rządowej nie mogę podjąć żadnych działań, bo środki na wypłatę odszkodowań pochodzą z budżetu państwa, a nie z budżetu miasta – dodaje.
Prezydent Chorzowa w całej procedurze jest jedynie reprezentantem Skarbu Państwa – nie podejmuje decyzji, tylko wykonuje polecenia przekazywane przez urząd wojewódzki. – Apelacje tylko wydłużą cierpienie osób, które na sprawiedliwość czekają 13 lat – dodaje prezydent. – Sytuację mogłaby zmienić nowa instrukcja wojewody śląskiego dotycząca odszkodowań w sprawie MTK – mówi prezydent Chorzowa.
Źródło: UM Chorzów
Komentarze
Zostaw komentarz