KPR Ruch Chorzów, beniaminek rozgrywek, zaskoczył w pierwszym spotkaniu sezonu, pokonując u siebie ekipę Piotrcovii Piotrków Trybunalski 31:29. Następnie, w wyjazdowym meczu trzeba było uznać wyższość KPR-u Gminy Kobierzyce (34:27). O tym, czy zwycięstwo nad Piotrcovią nie było wypadkiem przy pracy, mieliśmy się przekonać w kolejnej domowej potyczce. Tym razem w Chorzowie zagościł zespół Młynów Stoisław Koszalin. Niedzielne rywalki Niebieskich nie najlepiej weszły w sezon, zaliczając porażki kolejno na wyjeździe ze wspomnianymi "Kobierkami", a następnie okazały się gorsze o jedną bramkę we własnej hali w starciu z MKS-em Gniezno.
Skoncentrowane, pewne siebie, z bardzo dobrze dysponowaną między słupkami Kają Gryczewską - od początku Niebieskie prezentowały się obiecująco. Do wyniku 4:5 oglądaliśmy wymianę cios za cios, po czym gospodynie trafiły siedem razy z rzędu! Podopieczne Krzysztofa Przybylskiego, widząc na tablicy rezultat 11:5 musiały już wiedzieć, że będzie to dla nich bardzo ciężka przeprawa. Nerwowo w obronie i z dużą liczbą niewymuszonych błędów koszalinianki nie sprawiały wrażenia, jakby mogły wrócić do gry. Ruch wykorzystywał swoje szanse doskonale, w efekcie schodząc do szatni przy wyniku 21:14.
Po zmianie stron szczypiornistki Ivo Vavry nie zwalniały nogi z gazu, Ich przewaga rosła z każdą kolejną minutą. Liczby mówią same za siebie - Anastasia Bondarenko trafiała 15 razy przy 15 próbach! Gryczewska odnotowała 43 procent skuteczności. Młode zawodniczki mogły liczyć na wsparcie bardziej doświadczonych koleżanek. Marta Gęga w odpowiednich chwilach nieco studziła emocje. Pozytywną wiadomością jest powrót na parkiet Karoliny Jasinowskiej.
Ostatecznie gospodynie przyczyniły się do trzeciej z rzędu porażki Młynów, wygrywając pewnie 41:29.
Vavra chce play-offów
Po ekipie, która dwa lata temu zaliczyła epizod w Superlidze nie ma już śladu. Ruch Chorzów po sezonie spędzonym w Lidze Centralnej Kobiet odrobił lekcje perfekcyjnie i stworzył znakomity kolektyw. Tuż po rozpoczęciu kampanii czeski szkoleniowiec przyznał w rozmowie z Tubą, że marzy mu się awans do fazy play-off. Trzymamy zatem kciuki, bo z taką grą trudną sobie wyobrazić, aby chorzowianki miały "tylko" bić się o utrzymanie.
- Dziewczyny zapracowały na sto procent dzisiaj, jestem zadowolony - skomentował po meczu Ivo Vavra. Cieszył się z dyscypliny i realizacji przygotowanych założeń. - Ważne punkty do mentalności dziewczyn. Ja cały czas mówię, że w tym zespole coś jest. Teraz zbudowaliśmy trochę więcej mentalności w głowie i te 6 punktów nam zrobi takie "poduszki", dzięki temu lepiej nam się będzie pracować w tygodniu - dodał szkoleniowiec chorzowianek.
Aktualnie Ruch plasuje się na 5. lokacie w tabeli ORLEN Superligi Kobiet (czołowe 6. zagra w play-off). Liderem jest KGHM MKS Zagłębie Lubin. To właśnie one będą kolejnymi rywalkami Niebieskich. Piłka ręczna wróci do Chorzowa w sobotę 5 października, początek spotkania o godzinie 18.
KPR Ruch Chorzów - Młyny Stoisław Koszalin 41:29 (21:14)
MVP meczu: Anastasia Bondarenko
Najlepsza zawodniczka Młynów: Anna Mąka
RUCH: Ciesiółka, Gryczewska – Jasinowska 2, Jasińska, Gęga 2, Iwanowicz, Doktorczyk 3/1, Hajnos, Wiśniewska 7, Blagojević, Widuch 1, Wilczek 5, Bondarenko 15/4, Masalova 5, Diablo 1/1, Rejdych. Kary: 8 min Trener: Ivo VAVRA.
MŁYNY: Klarkowska – Jura, Mączka 6/2, Harić 2, Choromańska, Csavar 3, Koper 5, Szynkaruk 3, Rycharska 1, Żmijewska 2, Lasek 2, Nowicka, Furmanets, Lemiech 5, Aydin. Kary: 10 min. Trener: Krzysztof PRZYBYLSKI.
Sędziowali: Maciej Mleczko Krzysztof Paczyński (Bochnia).
Widzów: 260.
Fot. Norbert Barczyk / Press Focus
Komentarze
Zostaw komentarz