Mieszczące się przy ul. Jagiellońskiej 3 Muzeum Elektroniki stanowi nie lada gratkę dla wszystkich miłośników starego sprzętu. Zobaczyć możemy w nim podstawową elektronikę, dostępną kiedyś w niemal wszystkich polskich domach, a więc różnego rodzaju: gramofony, magnetofony, wzmacniacze, radia czy konsole, ale nie tylko. Tym, co wyróżnia chorzowską placówkę od jej krakowskiej filii jest bogata kolekcja instrumentów muzycznych, która również przyciąga sporą rzeszę zwiedzających.
Kolejna atrakcja już dostępna!
Choć Muzeum działa zaledwie od kilku miesięcy, niedawno pojawiła się w nim pewna nowość. Mowa tu o symulatorze fiata 126p, opartym na grze Maluch Racer.
- To klasyczna gra, w której ścigamy się maluchem na czas. Jest to tytuł z 2003 roku, który kiedyś gościł właściwie w każdym domu. Była to jedna z tańszych gier, dostępna głównie w kioskach, a kosztowała dokładnie 19,90 zł. Tym, co ją wyróżniało była niska cena, ale też zachęcająca nazwa, bo maluch w tamtym czasie to był podstawowy transport wielu osób - mówi Łukasz Bazarnik, współtwórca Muzeum Elektroniki.
Oficjalne otwarcie symulatora odbyło się w minioną sobotę. Choć pogoda za oknem nie zachęcała do wyjścia z domu, miłośnikom kultowego pojazdu to nie przeszkodziło i licznie zgromadzili się w Muzeum.
- Bardzo fajne wydarzenie, szczególnie dla retro graczy i graczy z mojego pokolenia, czyli osób 30-40 plus, bo możemy pokazać swoim dzieciom jak się kiedyś grało, ale też samemu wrócić do wspomnień. Bardzo mnie cieszy, że mogę tutaj zagrać, a przy okazji pooglądać chociażby konsole, które w moim dzieciństwie były na rynku, choć sam mogłem wtedy tylko o nich pomarzyć - mówi uczestnik wydarzenia, pan Jakub.
Nowa atrakcja nie tylko przywołała wśród uczestników wiele wspomnień, ale też zaskoczyła swoim wyglądem...
- Nasz symulator jest o tyle ciekawy, że jest zbudowany na prawdziwym fiacie 126p, więc wsiadamy do prawdziwego malucha, z prawdziwą kierownicą i prawdziwymi siedzeniami. Tu czuć zapach tego auta! Ja zawsze powtarzam, że fiaty miały swój charakterystyczny zapach, którego nie da się podrobić. Wchodząc do tego auta od razu się wie, że jesteśmy właśnie w nim - podkreśla Łukasz Bazarnik.
Otwarciu symulatora towarzyszyły liczne niespodzianki. Przed Muzeum dostępna była wystawa maluchów, uczestnicy mogli też posłuchać interesujących wykładów o konsolach i grach komputerowych, wziąć udział w konkursach z atrakcyjnymi nagrodami, a także bezpłatnie zwiedzić placówkę.
Komentarze
Zostaw komentarz