W dużej części kraju, w tym w naszym regionie, opady deszczu trwały niemal nieustannie od piątku do niedzielnego poranka. To za sprawą niżu genueńskiego, który przemieszczał się nad Polską.
Chorzowscy strażacy wyjeżdżali w weekend łącznie 64 razy, z czego 47 interwencji miało miejsce w sobotę, a kolejne 17 w niedzielę.
- To głównie zalania piwnic, dróg, przejść podziemnych. Miała także miejsce jedna kolizja drogowa - wylicza st. kpt. Łukasz Panek z KM PSP w Chorzowie.
Jak przekazał, zalewane były m. in. budynki mieszkalne, jak i kilka sklepów. Efektem porywistego wiatru i podmokłego gruntu było obalenie ośmiu drzew, jakie mundurowi musieli usuwać z różnych lokalizacji.
W Parku Śląskim przelała się tama blokująca dopływ wody do modernizowanego Kanału Regatowego. Strażacy użyli worków, w których znajdowało się ok. dwóch ton piasku, by zapobiec dalszemu rozwojowi zdarzenia.
Ratownicy wspierali w sobotę i niedzielę także inne jednostki, łącznie czterokrotnie. Zastępy z naszego miasta pomagały w powiatach pszczyńskim i cieszyńskim.
W poniedziałkowy poranek w Urzędzie Miasta Chorzów miało miejsce spotkanie prezydenta Chorzowa Szymona Michałka ze służbami, jakie pracowały w związku z obfitymi opadami deszczu. Jak doniesiono, sytuacja jest monitorowana, a na ulicach pracują zamiatarki. Była to także okazja do podziękowania za trudy intensywnej pracy.
W związku ze skutkami ulew zaleca się zachowanie ostrożności. Rządowe Centrum Bezpieczeństwa apeluje o niezbliżanie się do wezbranych rzek i stosowanie się do poleceń służb.
fot. UM Chorzów
Komentarze
Zostaw komentarz